Obudziłam się wtulona w Mat’a. Spał jak
suseł. Ostrożnie wysunęłam się spod kołdry. Byłam strasznie głodna. Na palcach
wyszłam z pokoju. Poszłam na dół do kuchni. Dopiero teraz spojrzałam na zegar.
Była 6:00 rano. Cudownie!
Weszłam do kuchni. Nie byłam jedyną osobą,
która nie spała.
-Cześć.-
powiedziałam do Thomas’a.
-Hey.-
odpowiedział.
-Czemu nie
śpisz?-zapytałam.
-Mógłbym
zapytać cię o to samo.- zaczęłam mu się przyglądać. Nie był taki jak zawsze.
Dziwnie się zachowywał. Był jakiś przygnębiony.
-Co jest?-
zapytałam.
-Ach. Miłość
jest głupia.- przyznał.
-To nie
prawda.- zaśmiałam się.- To, że akurat ciebie się nie ułożyło, to nie znaczy,
że miłość jest głupia.
-W takim
razie życie jest głupie.
-Tom,
jeszcze wszystko się ułoży. Zobaczysz. Może akurat Jasmina będzie cię chciała.
Nie możesz się załamywać, dopóki nie spróbujesz.
-Może masz
rację.
-Na pewno
mam.- poklepałam go po plecach.
-Mat jest
szczęściarzem, że ma ciebie.
-Wcale nie.-
czułam jak robię się czerwona.
-O właśnie,
że tak. Pasujecie do siebie. Jak dwie krople wody.
-Nie
powiedziałabym.-zwątpiłam.
-Dlaczego?-
zapytał Tom.
-Ja jestem
raczej nieśmiała, a Mat według mnie jest odważny.
-Wcale tak
nie jest. Pozory mylą.
-Hm?
-Tak. Mat
jest strasznie nieśmiały.- przyznał.
-Myślałam
inaczej.- zaśmiałam się.
-Niestety
taka jest prawda.
-Może
rzeczywiście jesteśmy podobni.- powiedziałam.
Dwa dni później.
Poszłam
odwiedzić moją siostrę. Byłam ciekawa, czy rodzice poinformowali ją o tym, że
rodzice planują wziąć rozwód.
Zapukałam w drzwi jej domu. Otworzyła mi
Ella. Jej brzuszek stał się większy, niż ostatnio ją widziałam.
-Czego
chcesz?- zapytała. Zdziwił mnie jej ton.
-Przyszłam
pogadać.- oznajmiłam.
-Wiesz, co,
ale mi się z tobą nie chce gadać.
-El, co się
stało?- zapytałam.
-Zniszczyłaś
naszą rodzinę.
-Co?- nie
wierzyłam w to, co powiedziała.
-Przez
ciebie nasi rodzice się rozwodzą!- krzyknęła.
-Ella, to
nie moja wina.- zaprzeczyłam. Nie wiem, co ją ugryzło. Nigdy taka nie była.
-Właśnie, że
twoja.
-Niby
dlaczego?- zapytałam.
-To ty
musiałaś powiedzieć ojcu, że matka go zdradza!- prawie płakała.
-To był mój
obowiązek.- zauważyłam. Nie miała prawa mi wytykać rozpadu naszej rodziny. Ja
zrobiłam to, co powinnam. Tata nie mógł żyć w kłamstwie.
-Wcale, że
nie. Nie musiałaś mu o tym mówić. Gdyby nie to, to teraz wszystko byłoby
normalne!
-A co ty byś
zrobiła na moim miejscu?- zapytałam. Byłam ciekawa jej odpowiedzi.
-Ach. Ty
naprawdę jesteś głupia.- obraziła mnie.- Myślisz, że ja o tym nie wiedziałam.
-Co?-
zapytałam. Nie zrozumiałam o co chodzi.
-Wiesz, ile
razy ja już matkę nakryłam na zdradzaniu ojca? Tylko trzymałam język za zębami.
Nie chciałam dopuścić do rozpadu rodziny.
-Ale tata
powinien wiedzieć o takim czymś.- zauważyłam.
-Wcale nie.
Naprawdę, ty nie jesteś inteligentna. Zanim to powiedziałaś, mogłaś pomyśleć,
że wszystko zniszczysz.
-To mama
wszystko zniszczyła, zdradzając ojca, nie ja.- próbowałam się tłumaczyć.
-Tak,
wmawiaj to sobie.
-Ja wiem
swoje.- odpowiedziałam.
-Nie pokazuj
mi się więcej na oczy! Już nie jesteś moją siostrą! Nie chcę cię znać!-
wykrzyczała mi w oczy i zamknęła drzwi.
Rozpłakałam się, bo co więcej mogłam zrobić?
Własna siostra nie chciała mnie znać. Całą winę zrzuciła na mnie, a przecież ja
nic takiego nie zrobiłam. Powiedziałam tylko całą prawdę.
Postanowiłam wrócić do mojego nowego domu.
Do Mat’a i Tom’a. Tylko oni teraz byli dla mnie ważni. Tylko oni się mną
przejmowali. Tak nie miałam już nikogo, no chyba, że mojego ojca, ale z nim nie
chciałam rozmawiać na takie tematy.
Weszłam do domu i od razu skierowałam się
do salonu.
-Co się
stało?- zapytał Mat widząc, że płaczę.
-Mój świat
się zawalił.- powiedziałam i się w niego wtuliłam.
-Dlaczego?-
zapytał Tom.
-Siostra nie
chce mnie znać. Mówi mi, że to przeze mnie rozpada się rodzina.
-Wcale tak
nie jest.- zaprzeczył mój chłopak.
-Może jednak
powinnam nic nie mówić.- przyznałam.
Byłam strasznie skołowana. Tak naprawdę nie wiem, czy dobrze postąpiłam.
-Dobrze
zrobiłaś.- pocieszył mnie Tom.
-No jasne.-
potwierdził Matthew.
-Naprawdę?-
zapytałam.
-Tak.-
przyznali oboje chórem.
-Wszystko
będzie dobrze.- Tom mnie przytulił.
-Jesteśmy
przy tobie.
-Dzięki
chłopaki.- dałam każdemu całus w policzek.
-Dlaczego
tylko w policzek?- zapytał mój chłopak. Zaśmiałam się.
-Och, niech
ci będzie.- podeszłam do niego i wtopiłam się w jego usta.
-Tak
lepiej.- powiedział, a ja się zaśmiałam.
-Wy jednak
potraficie poprawić humor.- zauważyłam.
-Od tego
jesteśmy.
Dobrze zrobiła, przecież skoro matka zdradzała ojca, to już nie było to samo co wcześniej, a teraz może robić TO z innymi na legalu xD A Ojciec Ness ma szansę ułożyć sobie z kimś życie. Moim zdaniem Ella zachowała się głupio.
OdpowiedzUsuńRozumiem, była zła, ale żeby aż tak ?
Ness i Mat są słodcy *.*
Czekam na nn :)
Mwahh ♥
Zgadzam się z Paulą, gdyby tego nie powiedziała to i tak nic już nie byłoby takie same:)
UsuńPo pierwsze genialny rozdział ♥ Po drugie moim zdaniem Ness dobrze zrobiła mówiąc o mamie tacie :) Po trzecie rozumiem, że Ella była zła, ale że aż takie coś.. to nie jest przykład dobrej siostry :/ I po czwarte Ness i Mat są tacy słodcy :3 kocham ich ♥ Czekam na nexta i pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuń