-Sama nie
wiem.- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
-Koniec
szkoły, trzeba się czymś zająć. Znaleźć jakieś zajęcie.
-Wiesz, ja
już sobie znalazłam pracę. Zamierzam pracować w kawiarni, tej na rynku.-
przyznałam. Zawsze chciałam tam pracować.
Często koncert grał tam zespół Dream. Tworzą fajną muzykę. Rock. Bardzo
mi się to podoba. Chciałabym kiedyś wystąpić z nimi na jednej scenie, ale jest
to niemożliwe. Za bardzo się boję. Mam lęk przed sceną i do tego jestem jeszcze
nieśmiała.
-Nudziara z
ciebie.- powiedziała Jasmina.
-Niby
dlaczego?- przyjrzałam się jej.
-Jak można
pracować w kawiarni. To jest beznadziejna robota. Takie nudne.- skrytykowała.
-Tak? To
jaki niby ty masz pomysł?- zapytałam. Szykowała się kłótnia.
-Będę
gwiazdą.- odpowiedziała Jas rozmarzonym głosem.
-Ty
gwiazdą!? Nie bądź śmieszna. Masz w ogóle talent!?- zadrwiłam.
-Tak. Nie to
co ty.
-W
przeciwieństwie do ciebie ja mam talent.- odpowiedziałam i od razu tego
pożałowałam.
-Zaraz? Co?
-Nie, nic.-
powiedziałam. Jas nie wiedziała o tym, że potrafię świetnie śpiewać, zresztą
nikt o tym nie wiedział, oprócz mojej siostry.
-Że ty niby
masz talent?- teraz ona zadrwiła.
-A żebyś
wiedziała!- krzyknęłam i chciałam odejść. Moje przyjaciółka chwyciła mnie za
rękę.
-Jak to masz talent?- zapytała.
-Wiele
rzeczy o mnie nie wiesz.- zauważyłam.
-To opowiedz
mi o sobie.- spojrzała bezczelnie w moje oczy, ale spodobało mi się to. Jasmina
postawiła na swoim.
-Szkoda
marnować twój czas. Jak ochłoniesz, to przyjdź do mnie.- powiedziałam.
-Ness.-
odwróciłam się w jej stronę.
-Śpiewam,
piszę piosenki i świetnie gram na gitarze.- wygadałam się. Ruszyłam przed
siebie. Taka kłótnia z Jasminą była codziennością. Często się kłócimy, ale to
jest chyba przyjaźń.
Ruszyłam przed siebie, do domu. Tak naprawdę
nie wiem co mam teraz robić. Skończyłam szkołę i jedyne co mi zostało to iść do
pracy. Tylko nie wiem, gdzie mam teraz iść. Tutaj w Londynie jest ciężko
znaleźć pracę. Na szczęście zostałam przyjęta do tej kawiarni.
Zobaczyłam mój dom. Niebieski budynek z
małym ogrodzeniem. Z tyłu jest mała polana.
Weszłam do środka. Fioletowe ściany chyba
najbardziej rzucają się w oczy. Ściągnęłam buty i weszłam do salonu.
-Jak
zakończenie szkoły?- zapytał tata.
-Nic
wielkiego.-odpowiedziałam.
-Dzwonili z kawiarni. Pytali się czy dzisiaj nie mogłabyś
przyjść do pracy. Jakiś zespół ma koncert i będzie ruch, dlatego potrzebują
twojej pomocy.- oznajmiła mama.
-Ok, a więc
na którą mam przyjść?- zapytałam.
-Na 19:00.
-Jasne. Idę
do siebie.- oznajmiłam i poszłam na górę do swojego pokoju.
Weszłam po schodach i ruszyłam do swojego
królestwa. Jeszcze zanim jednak weszłam
zatrzymała mnie moja siostra.
-Jak tak?-
zapytała i posłała mi uśmiech. Chodziarz dzieliło nas 5 lat, z El zawsze
świetnie się dogaduję. To ona wspiera
mnie w moim talencie. Rodzice nawet o tym nie wiedzą. To Ella zaproponowała mi,
abym zaczęła grać na gitarze i pisać piosenki.
-Ok.
-Będziesz
próbowała rozwinąć karierę?- zapytała, chodziarz dobrze wiedziała odpowiedz na
to pytanie.
-Przecież
wiesz, że za bardzo boję się sceny.
-Marudzisz.-
zaśmiała się. – A pobiegamy później, muszę ci coś powiedzieć.
-Ok.- zawsze
po południu razem z El biegałyśmy, aby zachować kondycję.
Weszłam do pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz
i położyłam się na łóżko. Nie ma jak to lenistwo. Teraz mogę trochę
odpocząć.
Rozejrzałam się po pokoju. Wszystko było tak
jak zawsze. Niebieskie ściany. Na podłodze panele i okrągły dywan. W rogu
biurko, a na nim moje książki. Przy ścianie stoi moja gitara. Oj tak. Moja
najlepsze przyjaciółka. Jest lepsza od Jas. Nigdy się z nią nie kłócę, zawsze
jest przy mnie. Nigdy nie ma mi za złe, jeżeli się na niej wyżyję. Po prostu
gitara idea.
Dopiero teraz zrozumiałam, że naprawdę
jestem kopnięta. Jak można przyjaźnić się z gitarą. No trudno. Jestem, jaka
jestem. I mam nadzieję, że ktoś w przyszłości to zaakceptuje. Ciekawe ile jeszcze będę musiała czekać na
tego księcia z bajki? No nie jest
fair. Jasica co tydzień ma kogoś innego, a ja nie potrafię sobie nikogo
znaleźć. To beznadziejne.
Wzięłam swoją gitarę i zaczęłam grać.
Przyszedł mi pomysł na piosenkę. Wzięłam notes do ręki i zaczęłam pisać:
Zwrotka: Serce boli z żalu,
Że nie ma w nim
Ciebie.
Ciągle jestem
samotna,
Nie ma Cię przy
mnie, gdy jesteś potrzebny,
To boli i to
bardzo.
Mój świat jest
szary.
Czuję się w nim
nie potrzebna
Nie wiem, ile
jeszcze wytrzymam.
Refren: Pomaluj mój
świat.
Niech będzie
kolorowy,
W odcieniach
zieleni i czerwieni,
To moje ulubione
kolory.
Bądź taki, jak
inni.
Rycerzem, który
przyjeżdża
Na rumaku, do
swojej dziewczyny.
Ta piosenka płynęła z mojego serca. Jednak nie potrafiłam jej dokończyć. Nie
wiedziałam, co już napisać. Może kiedyś ją dokończę, ale nie teraz.
Odłożyłam notes i spojrzałam na zegar. 16:00.
Mam jeszcze czas. Zaczęłam czytać książkę.
___________________________________________
Jest pierwszy rozdział.
Nie jestem z niego zadowolona. No trudno.
Sorry, za tą piosenkę. Nie potrafię pisać czegoś takiego.
No trudno.
Mam nadzieję, że Wam się podoba i będziecie czytać.
Proszę o zostawienie komentarza.
Do następnego !!!
Ahh, dzisiaj odkryłam Twojego bloga i po pierwszym rozdziale mi się spodobał! :)
OdpowiedzUsuńJa też dopiero dzisiaj i jest świetny!!!!
OdpowiedzUsuń