niedziela, 21 kwietnia 2013

Rozdział 1.

-Co teraz zamierzasz robić?- zapytała moja przyjaciółka.
-Sama nie wiem.- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
-Koniec szkoły, trzeba się czymś zająć. Znaleźć jakieś zajęcie.
-Wiesz, ja już sobie znalazłam pracę. Zamierzam pracować w kawiarni, tej na rynku.- przyznałam. Zawsze chciałam tam pracować.  Często koncert grał tam zespół Dream. Tworzą fajną muzykę. Rock. Bardzo mi się to podoba. Chciałabym kiedyś wystąpić z nimi na jednej scenie, ale jest to niemożliwe. Za bardzo się boję. Mam lęk przed sceną i do tego jestem jeszcze nieśmiała.
-Nudziara z ciebie.- powiedziała Jasmina.
-Niby dlaczego?- przyjrzałam się jej.
-Jak można pracować w kawiarni. To jest beznadziejna robota. Takie nudne.- skrytykowała.
-Tak? To jaki niby ty masz pomysł?- zapytałam. Szykowała się kłótnia.
-Będę gwiazdą.- odpowiedziała Jas rozmarzonym głosem.
-Ty gwiazdą!? Nie bądź śmieszna. Masz w ogóle talent!?- zadrwiłam.
-Tak. Nie to co ty.
-W przeciwieństwie do ciebie ja mam talent.- odpowiedziałam i od razu tego pożałowałam.
-Zaraz? Co?
-Nie, nic.- powiedziałam. Jas nie wiedziała o tym, że potrafię świetnie śpiewać, zresztą nikt o tym nie wiedział, oprócz mojej siostry.
-Że ty niby masz talent?- teraz ona zadrwiła.
-A żebyś wiedziała!- krzyknęłam i chciałam odejść. Moje przyjaciółka chwyciła mnie za rękę.
 -Jak to masz talent?- zapytała.
-Wiele rzeczy o mnie nie wiesz.- zauważyłam.
-To opowiedz mi o sobie.- spojrzała bezczelnie w moje oczy, ale spodobało mi się to. Jasmina postawiła na swoim.
-Szkoda marnować twój czas. Jak ochłoniesz, to przyjdź do mnie.- powiedziałam.
-Ness.- odwróciłam się w jej stronę.
-Śpiewam, piszę piosenki i świetnie gram na gitarze.- wygadałam się. Ruszyłam przed siebie. Taka kłótnia z Jasminą była codziennością. Często się kłócimy, ale to jest chyba przyjaźń.
   Ruszyłam przed siebie, do domu. Tak naprawdę nie wiem co mam teraz robić. Skończyłam szkołę i jedyne co mi zostało to iść do pracy. Tylko nie wiem, gdzie mam teraz iść. Tutaj w Londynie jest ciężko znaleźć pracę. Na szczęście zostałam przyjęta do tej kawiarni.
   Zobaczyłam mój dom. Niebieski budynek z małym ogrodzeniem. Z tyłu jest mała polana.
   Weszłam do środka. Fioletowe ściany chyba najbardziej rzucają się w oczy. Ściągnęłam buty i weszłam do salonu.
-Jak zakończenie szkoły?- zapytał tata.
-Nic wielkiego.-odpowiedziałam.
-Dzwonili z  kawiarni. Pytali się czy dzisiaj nie mogłabyś przyjść do pracy. Jakiś zespół ma koncert i będzie ruch, dlatego potrzebują twojej pomocy.- oznajmiła mama.
-Ok, a więc na którą mam przyjść?- zapytałam.
-Na 19:00.
-Jasne. Idę do siebie.- oznajmiłam i poszłam na górę do swojego pokoju.
   Weszłam po schodach i ruszyłam do swojego królestwa.  Jeszcze zanim jednak weszłam zatrzymała mnie moja siostra.
-Jak tak?- zapytała i posłała mi uśmiech. Chodziarz dzieliło nas 5 lat, z El zawsze świetnie  się dogaduję. To ona wspiera mnie w moim talencie. Rodzice nawet o tym nie wiedzą. To Ella zaproponowała mi, abym zaczęła grać na gitarze i pisać piosenki.
-Ok.
-Będziesz próbowała rozwinąć karierę?- zapytała, chodziarz dobrze wiedziała odpowiedz na to pytanie.
-Przecież wiesz, że za bardzo boję się sceny.
-Marudzisz.- zaśmiała się. – A pobiegamy później, muszę ci coś powiedzieć.
-Ok.- zawsze po południu razem z El biegałyśmy, aby zachować kondycję.
   Weszłam do pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz i położyłam się na łóżko. Nie ma jak to lenistwo. Teraz mogę trochę odpocząć. 
   Rozejrzałam się po pokoju. Wszystko było tak jak zawsze. Niebieskie ściany. Na podłodze panele i okrągły dywan. W rogu biurko, a na nim moje książki. Przy ścianie stoi moja gitara. Oj tak. Moja najlepsze przyjaciółka. Jest lepsza od Jas. Nigdy się z nią nie kłócę, zawsze jest przy mnie. Nigdy nie ma mi za złe, jeżeli się na niej wyżyję. Po prostu gitara idea.
   Dopiero teraz zrozumiałam, że naprawdę jestem kopnięta. Jak można przyjaźnić się z gitarą. No trudno. Jestem, jaka jestem. I mam nadzieję, że ktoś w przyszłości to zaakceptuje.  Ciekawe ile jeszcze będę musiała czekać na tego księcia z bajki? No nie jest fair. Jasica co tydzień ma kogoś innego, a ja nie potrafię sobie nikogo znaleźć. To beznadziejne.
   Wzięłam swoją gitarę i zaczęłam grać. Przyszedł mi pomysł na piosenkę. Wzięłam notes do ręki i zaczęłam pisać:

Zwrotka:             Serce boli z żalu,
Że nie ma w nim Ciebie.
Ciągle jestem samotna,
Nie ma Cię przy mnie, gdy jesteś potrzebny,
To boli i to bardzo.
Mój świat jest szary.
Czuję się w nim nie potrzebna
Nie wiem, ile jeszcze wytrzymam.
Refren:                Pomaluj mój świat.
Niech będzie kolorowy,
W odcieniach zieleni i czerwieni,
To moje ulubione kolory.
Bądź taki, jak inni.
Rycerzem, który przyjeżdża
Na rumaku, do swojej dziewczyny.

   Ta piosenka płynęła z mojego serca.  Jednak nie potrafiłam jej dokończyć. Nie wiedziałam, co już napisać. Może kiedyś ją dokończę, ale nie teraz.                                                                                       
   Odłożyłam notes i spojrzałam na zegar. 16:00. Mam jeszcze czas. Zaczęłam czytać książkę. 

___________________________________________

Jest pierwszy rozdział.
Nie jestem z niego zadowolona. No trudno.
Sorry, za tą piosenkę. Nie potrafię pisać czegoś takiego.
No trudno.
Mam nadzieję, że Wam się podoba i będziecie czytać.
Proszę o zostawienie komentarza.
Do następnego !!!

2 komentarze:

  1. Ahh, dzisiaj odkryłam Twojego bloga i po pierwszym rozdziale mi się spodobał! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też dopiero dzisiaj i jest świetny!!!!

    OdpowiedzUsuń