środa, 24 kwietnia 2013

Rozdział 2.

   Nagle dostałam SMS. Odczytałam go. Był od Jasminy. Brzmiał: Co robisz wieczorem?  No tak, zapomniała o kłótni. Ale ja też nie miałam zamiaru pamiętać. Pokłóciłyśmy się o nic, tak naprawdę. Nie ma co tego rozpamiętywać. Odpisałam: Idę do pracy. Błyskawicznie dostałam odpowiedz: Zapomniałam, baw się dobrze siostro. Co nie nawalisz. Zaśmiałam się. Ona i te jej  żarty.
   Zaczęłam się nudzić. Nie wiedziałam, co mam robić. Przypomniało mi się, że mam pobiegać z siostrą. Przebrałam się w wygodne ubranie i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół. Zastałam moją siorę.
-Idziemy pobiegać?- zapytałam.
-Jasne. Poczekaj chwilę.- odpowiedziała.
-Ok.- usiadłam na kanapie obok moich rodziców.
-Musimy pogadać.- zaczęła mama.
-O co chodzi?- zapytałam bez żadnych emocji. Wiedziałam, że teraz dostanę przynudzającą lekcję, jak mam żyć.
-Chcemy wiedzieć, jaki masz pomysł na dalsze życie.- odezwał się tata.
-Sama nie wiem.- przyznałam.
-Jak to nie wiesz?- zapytała mama. Czułam, że za chwilę wybuchnie.
-Jeszcze nic nie zaplanowałam.
-Chyba do końca życia nie zamierzasz pracować w kawiarni?- zapytała mama.
-No właśnie to był mój plan.- przyznałam.
-Dziecko, przecież ty nie możesz całe życie pracować w jednej kawiarni.
-Dlaczego by nie?- zapytałam.
-To nierealne. Jak cię zwolnią. Co będziesz dalej robić?- pytała mama.
-Jeszcze nie wiem.- przyznałam.
-Możemy iść!- krzyknęła moja siostra schodząc po schodach. Byłam jej wdzięczna.
-Pa. Idę pobiegać.- powiedziałam i jak najszybciej udałam się do drzwi. Ubrałam buty i wyszłam na zewnątrz.
   Po chwili dołączyła do mnie moja siostra.
-Uratowałaś mnie.- zaśmiałam się.
-Aż tak źle?- zapytała. Zaczęłyśmy biegnąć.
-Oj tak.- przyznałam. Nasi rodzice byli fajni, ale jak czasem zaczęli przynudzać, to nie było zabawnie.
-Nie ma to jak rodzice.- teraz El zaczęła się śmiać.
-No właśnie.-uśmiechnęłam się.
-O czym tym razem przynudzali?- zapytała siostra.
-O tym co będę robić dalej. Jakie mam plany na przyszłość.
-I co im powiedziałaś?
-Że nie mam.- przyznałam.
-Źle zrobiłeś.
-Wiem. Dobra skończmy temat.- zarządziłam.
-A może zostaniesz sławna?- El popatrzała na mnie.
-Jaja sobie robisz?- zapytałam i zaczęłam się śmiać.
-Nie. Dziewczyno masz talent. Nie możesz go zmarnować.
-Zastanowię się.- przyznałam. Chodziarz znałam odpowiedz na to pytanie. Wiedziałam, że nigdy nie będę śpiewać przed publicznością. Prędzej bym zemdlała, niż wyszła na scenę.
   Dalej biegłyśmy w ciszy.
-Co mi chciałaś powiedzieć?- zapytałam po chwili.
-To trochę trudne, ale wiem, że ty mi doradzisz.
-Co się stało?- zapytałam. Naprawdę się przejęłam.
-Dash mi się oświadczył.- moja siostra zaczęła skakać z radości.
-To świetna wiadomość.- na chwilę przystanęłyśmy.
-Popatrz.- El pokazała mi swój pierścionek zaręczynowy. Był cudowny. Z różowym brylantem.
-Śliczny.- powiedziałam.
-I jest jeszcze coś.- Ella spoważniała.
-Co?- zapytałam.
-Ja jestem… no wiesz… jestem.- zaczęła się jąkać.
-Wyduś to z siebie.- nalegałam.
-Jestemwciązy.- powiedziała na jednym wydechu.
-Co?- zapytałam. Nie zrozumiałam jej.
-Jestem w ciąży.- powtórzyła, tym razem wolniej.
-To super sprawa.- przytuliłam ją.
-Naprawdę? Jak myślisz, jak rodzice na to zareagują?
-Będą się cieszyć.- przyznałam.
-Na pewno?
-Tak. Masz już swoje lata.- zaśmiałam się.
-Jestem aż tak stara?- zapytała siostra.
-Ja nic nie mówiłam.- broniłam się.
-Udam, że tego nie słyszałam.- zaśmiała się siora.
-Wracamy do domu?- zapytałam.
-Ok.- ruszyłyśmy w stronę domu. Po chwili tam byliśmy.
   Popędziłam do swojego pokoju. Musiałam przygotować się do pracy. Wybrałam wygodny strój.
   Była 18:30, gdy wyszłam z domu. Już po chwili znalazłam się w pracy. Zaczęłam roznosić wszystkim przeróżne smakołyki.  To było moje zadanie na dziś. Nic nadzwyczajnego. Łatwizna.
   Na scenę wyszedł zespół Dream. Byli to dwaj chłopaki. Nieźle dawali sobie radę. Było ich dwóch, a tworzyli przepiękną muzykę. Mogłabym słuchać tego godzinami. Wokalista był nieziemsko przystojny. Miał cudowny głos i świetnie grał na gitarze. Z tego co wiem, to on pisze piosenki. Jest wspaniały. Według mnie, pasujemy do siebie, ale nie mam u niego szans. Nie mogłabym wydusić słowa. Boję się mieć chłopaka. Boję się, że mnie skrzywdzi. Wiem, troszkę to głupie. Nic na to nie poradzę, taka jestem.
   W pewnym momencie do kawiarni weszła Jasmina. Nie spodziewałam się jej tutaj.
-Cześć, jak się pracuje?- zapytała i posłała mi uśmiech.
-Nie jest źle.- zaśmiałam się.
-Przyszłam spełniać marzenia, pomożesz mi?
-Jak chcesz to zrobić?- zapytałam.
-Pogadam z chłopakami z zespołu Dream. Może przyjmą mnie jako wokalistkę.  
-W sumie nie zły pomysł.- postanowiłam jej pomóc.
-Idziesz się ze mną zapytać?- zapytała moja przyjaciółka.
-Jasne, czemu by nie.

_____________________________________

Ok. A więc następny rozdział dodam dopiero, jak będzie chodziarz jeden komentarz ;*
Możecie zadawać mi pytania : http://ask.fm/DomminikaZ
Zapraszam na mojego drugiego blaga: http://zyjsnami.blogspot.com/

Komentujcie :)

Kocham Was!!!

7 komentarzy:

  1. Bardzo fajne! Nie mogę się doczekać dalszego ciągu. Mam nadzieję, że kogoś spotka :) ~~Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyto ty moja. Ness jeszcze będzie szczęśliwa. Znajdzie kogoś :)

      Dominika.

      Usuń
    2. Kiedy dodasz nn? Kocham to już!!! Tak samo jak twój drugi blog :)

      Usuń
    3. Następny rozdział dodam jutro. I cieszę się, że moje blogi są takie fajne :)
      Dominika.

      Usuń
    4. Mam nadzieję, że będę miała zniżki ;P

      Usuń
    5. Na książki?
      Hahaha no jasne, że tak. Tylko nie wiem, czy jakąś wydam :)

      Dominika.

      Usuń