Rano obudziłam się szczęśliwa, ponieważ
dzisiaj moja siostra jest szczęśliwa. Wiem to. Ona bardzo kocha Dash’a, a on
kocha ją. Będą mieli wspólnie dziecko. Cudowna historia. Też chciałabym taka
przeżyć. Mam nadzieję, że to się stanie. Chcę być szczęśliwa z Mat’em. Muszę
powiedzieć mu, że go kocham. Jestem pewna swojego uczucia. Wiem, że będziemy
razem szczęśliwi, ponieważ wiem, że Matthew też mnie kocha. Powiem mu to, ale
po ślubie mojej siostry. Tak, tak zrobię.
Wstałam. Była 7:00. Na 8:30 byłam umówiona
do fryzjera. Przecież muszę wyglądać jakoś na ślubie.
Ubrałam się w coś wygodnego i zeszłam na dół, do kuchni. Zrobiłam sobie śniadanie. Szybko je skonsumowałam. Moja mama już
chodziła po pokojach. Zarzuciłam na siebie kurtkę i wyszłam z domu. Poszłam w
stronę centrum, do fryzjera. Za jakieś 10 minut byłam umówiona na zrobienie
fryzury.
Szybko znalazłam się u fryzjera. Nie było
kolejki, więc nie musiałam czekać. Od razu gdy weszłam byłam brana do zrobienia
fryzury. Fryzjerka podała mi katalog i wybrałam jeden z wielu rodzaju koków.
Kobieta zaczęła robić coś z moimi włosami.
-Gdzie pani idzie?- zapytała.
-Na wesele.- odpowiedziałam z uśmiechem.
-Do kogo?-
znów zadała pytanie fryzjerka.
-Do mojej
siostry.- odpowiedziałam.
-O. Na pewno
będzie ciekawie.
-Tak.-
przyznałam jej rację. Dalej rozmawialiśmy, ale już na inne tematy.
Fryzjerka
skończyła robić mojego koka. Wyglądałam szałowo.
Podeszłam do lady i zapłaciłam. Udałam się
do domu. Miałam nadzieję, że po drodze moja fryzura nie zostanie zniszczona.
Załamałabym się.
Wróciłam do domu. Miałam jeszcze godzinę na
przygotowanie się. Popędziłam do swojego pokoju i wyciągnęłam sukienkę z szafki.
Weszłam do łazienki i szybko się
przebrałam, oczywiście uważając na fryzurę. Byłam już prawie gotowa. Został mi
tylko makijaż. Przejrzałam się w lustrze. Na szczęście moje fryzura pozostała w
stanie nienaruszonym. Ostrożnie i
precyzyjnie zrobiłam makijaż.
Ostatni raz spojrzałam w lustro. Nie powiem,
ale wyglądałam cudownie. Jestem ciekawa reakcji Mat’a.
Zeszłam na dół do salonu. Nikogo nie było w
domu. Na stole zobaczyłam karteczkę.
,, Vanesso, razem z ojcem pojechaliśmy do
Elli. Zamknij dom i przyjedź pod kościół. Czekamy na Ciebie. Mama”
Czyli dlatego było tak cicho. Teraz już
wiedziałam o co chodzi.
Usłyszałam klakson. To pewnie Mat. Weszłam
do przedpokoju. Ubrałam buty na obcasie, wzięłam torebkę i wyszłam z domu. Zamknęłam za sobą drzwi. Od
razu w oczy rzucił mi się czarny kabriolet Matthew’a. Podeszłam do samochodu.
-Cześć
piękna.- powitał mnie Mat.
-Cześć.-odpowiedziałam
i się uśmiechnęłam. Mat wyszedł z samochodu. Podszedł do mnie i mnie przytulił.
Wiedziałam, że z chęcią by mnie pocałował. Ale nie wiedziałam, czy mam mu na to
pozwolić. A zresztą, raz się żyje.- Jeżeli chcesz, możesz mnie pocałować.-
zaśmiałam się.
-Naprawdę?-
zapytał. Chyba mi nie dowierzał.
-Tak.-
uśmiechnęłam się. Zbliżyłam się do niego. Złączyłam nasze usta. Pocałunek nie
trwał za długo.
-Czy to
znaczy, że jesteśmy parą?- zapytał Matthew.
-Sama nie
wiem.- zaśmiałam się.
-Jak
będziesz wiedzieć, to mi powiedz.
-Ok.-
zaśmiałam się.
-A więc
zapraszam.- Mat ruchem ręki wskazał miejsce w swoim kabriolecie. Podszedł i
otworzył mi drzwi. Wsiadłam i zapięłam pas.
Po chwili obok mnie siedział już Matthew.
Uruchomił samochód i ruszyliśmy.
-Mówiłem ci,
że pięknie dziś wyglądasz?- zapytał mój przyjaciel.
-Nie. Ale
miło słyszeć mi takie słowa. – uśmiechnęłam się.
-Twoja
siostra musi być najszczęśliwszą osobą w mieście.- zaśmiał się Mat.
-A żebyś
wiedział.- spojrzałam na niego. Był wpatrzony w drogę. Nawet nie zauważył, że gapię się na niego jak
głupia. Dopiero po jakimś czasie odwróciłam wzrok w przeciwną stronę.
Po chwili byliśmy już przed kościołem.
Matthew tak, jak przedtem otworzył mi drzwi.
Wysiadłam z samochodu i weszliśmy
do kościoła. Zajęliśmy miejsce w ławce i czekaliśmy na rozpoczęcie ceremonii.
Nie wiem dlaczego, ale chwyciłam Mat’a za
rękę. On tylko się do mnie uśmiechnął. Już chciałam powiedzieć mu takie dwa magiczne
słowa ( kocham Cię ) , ale przerwała mi muzyka. Po całym kościele rozbrzmiał się dźwięk
organów. Wszyscy wstali. W wejściu pojawiła się para młoda. Cała ceremonia
minęła dość szybko, może dlatego, że cały czas coś z Mat’em robiliśmy.
Patrzyliśmy sobie w oczy chyba z pół ceremonii.
Gdy wszystko się skończyło, wszyscy stali
przed kościołem. Każdy składał nowożeńcom życzenia. Wszyscy byli szczęśliwi. Ja
z Matthew’em stanęliśmy na końcu kolejki. Wkrótce przyszedł czas na nas.
-Wszystkiego
najlepszego.- powiedziałam ściskając moją siostrę.
-Dzięki.-
odpowiedziała.
-Najlepszego.-
zwróciłam się tym razem do Dash’a.
-Dzięki
mała.- zaśmiał się.
-Poznajcie
Mat’a.- powiedziałam.
-Miło mi cię
poznać.- odezwała się moja siostra. Ona
i Matthew uścisnęli sobie dłonie.
-Mi ciebie
również.- powiedział mój przyjaciel.
-Dobra, to
my już chodźmy. Pogadamy później.- zarządziłam.
-Ok.-
odeszliśmy.
-Muszę cię
przedstawić moim rodzicom.-zwróciłam się do Mat’a.
-Mam się
czego bać.- zapytał. Zaśmiałam się.
-Nie.-
zaprzeczyłam.
-Ulżyło mi.-
wyszukałam w tłumie moich rodziców. Po chwili podeszliśmy do nich.- Dzień
dobry.- powiedział Mat.
-Dzień
dobry.- odpowiedzieli moi rodzice na równo.
-Chciałabym
przedstawić wam Mat’a.-powiedziałam.
-Twój
chłopak?- zapytał tata. Zaśmiałam się.
-Nie.- odpowiedziałam.
-Szkoda.-
ojciec udał troszkę załamanego.
-Niech pan
się nie martwi. Ness jest moją najlepszą przyjaciółką i nie zamierzam jej
zranić.- powiedział Matthew.
-Nie, o to
się martwię.- zaśmiał się tata. Dalej tkwiliśmy w niezręcznej ciszy.
-Pogadamy
później.- powiedziałam i odeszliśmy.
Wszyscy udali się do sali.
Cały dzień minął bardzo szybko. Chyba z pół
imprezy przetańczyłam z Matthew’em.
-Ness,
możemy pogadać.- zaczepiła mnie moja siostra.
-O co
chodzi?- zapytałam.
-Będę miała
córeczkę.- powiedziała.
-Wspaniale.-
przytuliłam ją.
-Ładny jest
ten twój chłopak.- od razu zmieniła temat.
-To nie mój
chłopak.- zaśmiałam się.
-To szkoda.-
Ella spuściła głowę.
-Dlaczego?-
zapytałam się.
-Bo
pasujecie do siebie.
-Przestań.-
zawstydziłam się.
-Jak to jest
prawda.
Pod wieczór Mat odwiózł mnie do domu. Szybko
się przebrałam i położyłam w łóżku. Myślałam o tym całym dniu. Był on cudowny. Przypomniałam sobie, że miałam powiedzieć Mat'owi, że go kocham. Zapomniałam o tym. No trudno. Powiem mu to jutro.
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
_____________________________________________________
Hey, co tam u Was???
Ok, co powiecie na ten rozdział?
Ostrzegam, że był pisany na szybko, więc przepraszam za błędy.
Do następnego. Kocham Was.
Rozdział jak zwykle genialny :)
OdpowiedzUsuńOni będą razem i będzie tak słodko ? :)
Taak ! :)
No dobra, ale wracając to już nie mogę doczekać się kolejnego :)
Mwahh ♥
Świetny rozdział.. zresztą jak zwykle :) Mam nadzieje, że oni będą razem.. ♥ Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału.. czakam i pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńFajnie, że jest taka osoba jak TY. Piszesz genialnie! Oni napewno będą razem. Świetny. Dawaj nexta!!!!!!! :*
OdpowiedzUsuńDawaj nexta! Kuedy next na tamtym blogu?
OdpowiedzUsuńMoże jutro, ale nie wiem czy się wyrobię.
UsuńDominika.