-Może pójdę dzisiaj do El?- zapytałam. Musiałam porozmawiać z moją
siostrą. Chciałam się z nią pogodzić.
Wszystko zaczęło się układać, więc może już
czas. Zespół odzyskał fanów. Jest coraz lepie z publiką. Podobno naszą fanką
stała się Jas. No tak, jej zespół się rozpad. Może czeka na jakiś mój znak.
Ostatnio nawet powiedziała mi cześć, gdy przechodziłam obok jej. Cóż za cudowna
zmiana.
-No, pogadaj
z nią.- doradził Mat.
-A pójdziesz
ze mną?- zapytałam. Nie chciałam być sama przy tej rozmowie.
-Dobrze.
-To idziemy
teraz? Chcę mieć to wszystko z głowy.
-Ok.
Wyszliśmy z domu. Tom jakiś czas temu
wyszedł. Nic nie powiedział. Nie wiem, gdzie polazł. No ale to jego życie. Nie
powinno mnie to interesować.
-Dzięki, że
jesteś przy mnie.- powiedziałam i wtuliłam się w Mat’a. Warto mieć takiego
chłopaka jak on.
-Nie ma za
co kochanie. Wiedź, że nigdy bym cię nie zostawił.
-A pomyśleć,
że zanim cię poznałam, nie wierzyłam w takie coś jak miłość.- przyznałam.
-Jak widać, miłość jednak istnieje.
-Tak, to przemiłe uczucie.- powiedziałam mu prawdę. Wspaniale się
czułam z tym wszystkim.
-Kocham cię Ness, i zamierzam być z tobą do końca życia i jeszcze
dłużej.- powiedział Mathew.
-Ja też. Wiem, że jesteś tym jedynym.-przyznałam.
-Nasze spotkanie było przeznaczeniem.
-Też się z tym zgadzam.- dalej szliśmy w ciszy. Każdy z nas był
pogrążony w swoich myślach.
Zanim się obejrzałam byliśmy
już pod domem mojej siostry.
-Mam nadzieję, że El mi wybaczy.- powiedziałam i zapukałam w drzwi.
Mam nadzieję, że się pogodzimy.
-Ja też tak myślę.- szepnął mi do ucha Mat, a ja splotłam nasze palce.
Drzwi się otworzyły. Stała w nich moja siostra.
-Czego tutaj chcesz?- zapytała. Ella miała już dość wielki brzuszek. Z
tego co wiem, ma za niedługo urodzić.
-Możemy pogadać?- zapytałam.
-O czym?
-Bo ja chciałabym, żebyśmy się
pogodziły. Nie mogę tak dalej żyć. Ta sprawa nie daje mi spokoju.
-Chodź, może wejdziemy do środka i spokojnie porozmawiamy.-
powiedziała moja siostra. Czyli jest jednak nadzieja, że mi wybaczy. Da się to
wszystko jeszcze uratować.
Weszliśmy do salonu. Nie
puszczałam ręki Mat’a. Chciałam, żeby był jak najbliżej mnie.
-El, chciałam cię przeprosić.- zaczęłam.
-Nie, to ja powinnam cię przeprosić, że wtedy tak na ciebie
nakrzyczałam. Nie powinnam. Miałaś rację co do tego, że tata powinien o
wszystkim wiedzieć. Nie mogłyśmy go okłamywać.
-Czyli mi wybaczasz?- zapytałam.
-Nie, to ty powinnaś mi wybaczyć. To ja przepraszam.
-Zgoda?
-No jasne.-obie się przytuliłyśmy. Jak miło, że się pogodziłyśmy.
Cieszę się z tego powodu.
-Dobra, a teraz z innej beczki.- zaczęła Ella.- Widzę, że znalazłaś
sobie chłopaka.- spojrzała na Mat’a, a ten się zawstydził. Tak słodko wygląda,
gdy się rumieni.
-Tak.- przyznałam i jeszcze mocniej ścisnęłam jego rękę.
-Życzę wam szczęścia.- powiedziała moja siostra.
-Dziękujemy.- odpowiedzieliśmy na równo i się zaśmialiśmy.
-Widzę, że jesteście ze sobą zgrani.- zażartowała El.
-Oj tak.- przyznałam jej rację.
-Dobra, to my musimy już lecieć.- odezwał się mój chłopak.
-Dokładnie.- przyznałam.
-To do zobaczenia.- powiedziała Ella i odprowadziła nas do drzwi.
-Pa.
Znowu razem wróciliśmy do
domu. Jestem ciekawa, czy Tom już wrócił.
-Widzisz, łatwo poszło.- przyznał mój chłopak.
-Tak. Teraz już jestem szczęśliwa. Mam wszystko. Rodzinę, ciebie, no i
przyjaciół.
-Ja też jestem szczęśliwy, ponieważ jesteś przy mnie.- powiedział mój
chłopak i mnie pocałował. Odwzajemniłam to.
Weszliśmy do domu. W salonie
siedział Thomas. Czyli jednak już
wrócił. Tylko wyglądał jakoś dziwnie.
-Coś się stało?- zapytałam.
-Tak. Właśnie powiedziałem Jasminie, że ją kocham.
-Co?- nie spodziewałam się tego. Nie dopuszczałam do siebie tej myśli.
Tom mnie tym zaskoczył.
-Jak to?- tym razem pytanie padło z ust Mathew’a.
-Po prostu. Byłam w centrum handlowym i w jednym ze sklepów zauważyłem
Jas. Więc do niej podszedłem i powiedziałem jej, że ją kocham.
-I co ona na to?
-Nic. Uśmiechnęła się do mnie i odeszła.- wyjaśnił mój przyjaciel.
-Dziwne.- przyznałam.
-No.
Nagle ktoś zapukał do drzwi.
-Kto to może być?- zapytałam, bo nie spodziewaliśmy się żadnego
gościa.
-Nie wiem. Otwórz, to się przekonamy.
-Ok.- podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Niezapowiedzianym gościem
okazała się być Jasmina. Tego to się nie spodziewałam. -Jas?
-Tak. Słuchaj Ness, możemy pogadać?- zapytała. Wyglądała na taką
bezbronną.
-Nie mamy o czym.- zauważyłam.
-Ja chciałabym cię przeprosić.
-Ooo, cóż takiego się stało, że przyszłaś?- zadrwiłam. Bardzo
rozśmieszyła mnie ta cała sytuacja.
-Proszę, wybacz mi.- błagała. Jeszcze nigdy jej takiej nie widziałam.
Wyglądało na to, że naprawdę się zmieniła.
-Po tym, co mi zrobiłaś?
-Przepraszam. Nie chciałam, żeby tak się stało. Zmieniłam się.
-Kto to kotek?- zapytał Mat stając za mną.- Jasmina?- zapytał
zszokowany.
-Jas?- powtórzył Tom również stając za mną.
-Cześć. Chcę ci powiedzieć, że też cię kocham.- powiedziała moja była
przyjaciółka.
-Jupi!- zawołał szczęśliwy Thomas i oboje się przytulili. Ale szopka.
Zaczynam się tego wszystkiego bać. A może to tylko sen? Może ja śnię?
Uszczypnęłam się, ale to nic
nie podziałało. Czyli jednak rzeczywistość.
-Zamierzasz jej wybaczyć?- zapytał mój chłopak.
-Widać, że się zmieniła.- przyznałam.
-Tak.- przyznał mi rację Mathew.
-To co. Zgoda?- zapytała Jasmina.
-Tak. Witaj w rodzinie.- zaśmiałam się i obie się przytuliłyśmy.
Jednak ludzie się zmieniają.
-Dziękuję.- jak widać, całe moje życie wróciło do normy. Teraz mam
wszystko i wiem, że mogę zaufać Jasminie. A dlaczego? Sama nie wiem. Może to
przez to, że Tom ją kocha się tak zmieniła. Nie wiem, ale mam nadzieję, że
oboje będą ze sobą szczęśliwi.
___________________________________________________________
Witajcie.
To już ostatni rozdział na tym blogu. Został mi do napisania jeszcze epilog.
Wiem, że historia jest krótka, ale gdy ją zaczęłam pisać, to myślałam, że jeszcze coś wymyślę i stanie się dłuższa, ale jednak mi nie wyszło. No trudno.
Teraz czekajcie na epilog. Myślę, że pojawi się jakoś w następnym tygodniu :D
Do zobaczenia.
Omomomomom *.*
OdpowiedzUsuńRozdział jest suuuper ! :)
Jas taka odmieniona xD
Szkoda, że to ostatni :(
Zaczniesz nowego bloga ?
Pod epilogiem napiszę ci dłuższy kom :)
Mwahh ♥
Super rozdział :D Jas jaka zmiana? :o Co?! To już koniec?! Ale jak to?! Szkoda :( Mam nadzieję, że zaczniesz jakieś nowe opowiadanie ;) Z chęcią będę czytać.. Czekam na epilog i pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuń