sobota, 18 maja 2013

Rozdział 6.

   Wszyscy usiedliśmy na brzegu sceny.
-To ty pisałaś te wszystkie piosenki?- zapytał Tom.
-Tak.- przyznałam. Teraz jestem szczęśliwa. Cieszę się, że wszystko wyszło na jaw. Już nie muszę kłamać, ani kryć Jasminy. Chce jak najszybciej o niej zapomnieć.
-A więc tak. Grasz świetnie na gitarze i piszesz piosenki. Więc musisz także umieć śpiewać. Prawda?
-Tak, śpiewam.- przyznałam.
-Zaraz to ty?- zapytał Mat. Chyba się zorientował. 
-Ale co?- zapytałam.
-To ty wtedy śpiewałaś. Teraz poznaję twój głos.- uśmiechnęłam się.- Jesteś świetna.
-Nie jestem aż taka dobra.- zaprzeczyłam.
-Właśnie, że tak. Masz głos jak anioł.- zauważył Matthew.
-Zaśpiewaj coś.- poprosił Thomas.
-Jest mały problem.- powiedziałam.
-Jaki?- zapytał Tom.
-Boję się sceny.- przyznałam.
-Przecież cię nie ugryzie.- zaśmiał się Mat.
-Wiem, ale boję się występować przed publicznością.- spuściłam głowę.
-Ale my nie jesteśmy żadną publicznością. Jesteśmy przecież przyjaciółmi.- uśmiechnęłam się na te słowa. Przyjaciele.
-No dobrze. Spróbuję. – weszłam na scenę. Wzięłam gitarę Mat’a i usiadłam niepewnie na krzesło. Bałam się tych wszystkich świateł, ale musiałam pokonać swój lęk.
   Zaczęłam grać i niepewnie śpiewać. Zamknęłam oczy. Zawsze tak robię. Skupiłam się na piosence. Nie myślałam o niczym innym. Zaczęłam się rozkręcać. Słowa coraz pewniej wypływały z moich ust.  Byłam szczęśliwa. Właśnie pokonałam swój lęk. Przestałam śpiewać i otworzyłam oczy. Poczułam ulgę. Popatrzałam na chłopaków.
-Łał, masz głos.- powiedział Tom. Uśmiechnęłam się. Zwróciłam swój wzrok na Matthew’a. Patrzył na mnie z podziwem.
-Jesteś aniołem?- zapytał.
-Głupek.- zaśmiałam się.
-Co byś powiedziała, na bycie naszą wokalistką w zespole?- zapytał jeden z chłopaków.
-Już wam mówiłam, że mam lęk przed sceną.- zauważyłam.
-Przecież da się to przezwyciężyć. Pomożemy ci.
-Naprawdę?-zapytałam.
-Tak. Chyba chcesz występować.- rozczytał mnie Mat.
-Oj tak.- przyznałam.
-A więc witaj w zespole!- krzyknął nagle Tom.
-Miło mi.- zaśmiałam się i we trójkę zrobiliśmy grupowy uścisk.
-Robimy próbę?- zapytał Thomas.
-Najpierw musimy uczcić nowego członka w zespole.- zaśmiał się Matthew.
-Masz rację.- dołączył do niego Tom.
-A więc jaki macie plan?- zapytałam.
-Co powiecie na wino?- zaproponował Mat.
-Sorry, nie piję.- przyznałam.- Nie chcę, żeby rodzice mnie wyczuli. Będę miała szlaban.
-No tak.- posmutnieli.
-Przepraszam no. Jak będzie kiedyś taka okazja, aby razem wypić, na pewno ją wykorzystam.- zaśmiałam się.
-Trzymamy cię za słowo.
-Ok. To ja wracam do domu. Jutro o 19:00?
-Jasne. Pa.- chłopcy przytulili mnie na pożegnanie.
-Pa.- wyszłam z kawiarni.

   Tak razem spędziliśmy piękne parę dni. Codziennie mieliśmy próby, na których świetnie się bawiłam. Zaprzyjaźniliśmy się jeszcze bardziej. Tworzyliśmy zgraną paczkę. Cały czas przebywaliśmy w swoim towarzystwie. Zapomniałam już o Jasminie. Była dla mnie nikim. Tak naprawdę o tym, że jestem w zespole wiedziała tylko moja siostra. Nie chciałam mówić rodzicom. Nawet nie wiem dlaczego. Tak jakoś. Bałam się im przyznać.

   Dzisiaj miałam zagrać swój pierwszy koncert. Mój lęk do sceny dalej nie minął, dlatego strasznie się bałam. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić.
   Za kulisami słyszałam, jak ludzie wołają nazwę naszego zespołu. Było tak cudownie.
-Nie boj się.- powiedział mi do ucha Mat. Skinęłam tylko głową.
-Spróbuję.- zaśmiałam się.
   Wszyscy weszliśmy na scenę. Zostaliśmy powitani oklaskami. Wzięłam swoją gitarę. Byłam gotowa. Usłyszałam ciche odliczanie Thomas’a.
-3, 2, 1.- na 1 zaczęłam grać. Zamknęłam oczy. Tak było mi łatwiej. Robiłam wszystko to, co na próbach. Wychodziła nam świetnie. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się. Ludzie świetnie się bawili. Przyglądałam się ludziom. Zobaczyłam kogoś, kogo totalnie się tu nie spodziewałam. Patrzyła na mnie z uśmiechem. Zamarłam. Jak ona mogła tutaj przyjść.  Miałam przeczucie, że to się źle skończy. Gapiłam się na nią. Stała w kącie i patrzyła prosto w moje oczy. Odwróciłam wzrok, ale nie na długo. Znowu popatrzałam. Śmiała się, jakby zadowolona ze swojego czynu. Skupiłam się jeszcze bardziej na piosence. Nie mogłam teraz nawalić, nie na jej oczach. Musiałam wziąć się w garść. Pokazać, na co mnie stać. Wiedziałam, że dam redę. Wierzyłam w siebie.
   Nie patrzałam na nią. Odwróciłam wzrok. Postanowiłam dać taki koncert, jak nikt inny.  Grając, powoli podeszłam do Mat’a. Kończąc piosenkę szepnęłam mu do ucha:
-Teraz moja solówka.- uśmiechnął się na te słowa. Wymienił spojrzenie z Thomas’em.
-Dam radę.- powiedziałam sobie w duchu.
   Ucichła muzyka. Teraz moja kolej. Postarałam się jak nigdy. Moje palce bardzo szybko zmieniały struny. Szło mi świetnie.
   Skończyłam. Publika biła brawo. Spojrzałam na nią. Klaskała w ręce i się śmiała. Nie wiem dlaczego. Wszystko poszło doskonale. Wiedziałam to, a raczej byłam tego pewna.
   Koncert się zakończył. Ludzie zaczęli się rozchodzić. Cały czas patrzałam w jej oczy. Powolnym krokiem zaczęła zbliżać się do sceny. Nie, proszę, nie podchodź tu. Jednak ona była coraz bliżej. Nie chciałam jej widzieć, a co dopiero rozmawiać z nią. Nie wiem, po co tu przyszła. Nikt jej tu nie chce. Ona już wykorzystała swoją szansę. Jeżeli myśli, że uda jej się osiągnąć swój cel. Grubo się myli.
-Patrzcie kto idzie.- szepnęłam do chłopaków. Spojrzeli za scenę.
-Jaja sobie robisz?- zapytał Tom.
-Po co tu przylazła?- pytał Mat.
-Sama nie wiem.- przyznałam.
   Podeszła do sceny.
-Co tutaj robisz?- zapytał Matthew. Był wściekły, chyba tak jak wszyscy.
-Chciałam pogratulować wam dobrego koncertu.- powiedziała.- Ness, nie spodziewałam się, że jesteś taka dobra.
-Lepiej będzie, jak wyjdziesz.- zauważył Tom.
-O nie nie nie. Muszę załatwić swoje sprawy.
-Czyli?-zapytałam.

____________________________________________________

Co o tym wszystkim sądzicie?
Jak myślicie, kto przyszedł do Ness, Mat'a i Tom'a?
W następnym rozdziale wszystko się wyjaśni.

Zapraszam: http://polskie-imagine-one-direction.blogspot.com/

Do następnego!!!

5 komentarzy:

  1. Chyba podeszła Jasmina, ale boję się tych "jej spraw"...Życzę ci weny! To jak piszesz jest świetne!

    OdpowiedzUsuń
  2. To chyba Jasmina. Ciekawe co to za "jej sprawy..".? Zaczynam się bać :) Czekam na następny rozdział, życze weny :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie wiem. Najpierw muszę go napisać :)

      Dominika.

      Usuń
  4. Jej sprawy boje się. Na 100% to była Jas.

    OdpowiedzUsuń